Aleksandra ALEXDARG Kondratowicz – Od kwietnia 2016 roku prowadzi bloga pod szyldem ALEXDARG, który jest liderem podlaskiej blogosfery modowej. Nominowana w plebiscycie Osobowość Roku Województwa Podlaskiego. W 2017 roku zdobyła tytuł #PronoviasBride współpracując przy okazji swojego ślubu z marką Pronovias.
Trzy słowa, które najlepiej określają Cię jako Pannę Młodą …
Perfekcyjna Zosia Samosia ;)
Foto: Adam Trzcionka
W jakim stylu utrzymana była Twoja ślubna ceremonia i przyjęcie weselne?
Glamour / Kolor przewodni: Rose Gold
Foto: Adam Trzcionka
Którą ozdobę DECOLOVE wybrałaś do swojej ślubnej stylizacji (i dlaczego ;))?
Wybrałam Koronę Northern Lights. Dlaczego? Wyznaję zasadę: „Bycie trendy to ostatni etap przed byciem tandetnym”, dlatego postawiłam na klasykę przez duże K, bez zbędnych „wydumań”, nowości i sezonowych trendów. Moja suknia była klasyczna, obszyta hiszpańską koronką, a korona od DECOLOVE była jej idealnym dopełnieniem.
Foto: Adam Trzcionka
Najpiękniejsze ślubne wspomnienie …
Nie potrafię wybrać jednego! Wybór tej jednej jedynej sukni, wybór obrączek, na samym już ślubie przysięga oraz… wspólne chwile na rozmowach, dylematy i uczucie łączące nas coraz silniej każdego kolejnego dnia. Na weselu natomiast taneczna niespodzianka: razem z profesjonalnym tancerzem tańca towarzyskiego wykonałam pokaz taneczny samby specjalnie dla mojego Męża i Gości. Niespodziankę możecie zobaczyć na YouTube, gdzie ma ponad 850 tysięcy wyświetleń! Ponadto: moja Ukochana Siostra wykonała: piękną oprawę muzyczną w kościele oraz utwór do pierwszego tańca z musicalu "Skrzypek na Dachu - Sunrise, Sunset"
Foto: Adam Trzcionka
Najważniejsza rada dla przyszłych Panien Młodych …
Robić wszystko w zgodzie z samą sobą! Jestem bardzo emocjonalną osobą, dlatego przy najważniejszych wydarzeniach i chwilach w moim życiu tych emocji również nie może zabraknąć i nie brakuje. Fakt, miałam kilka nocy kiedy śniło mi się nasze wesele w dość przekomicznych sytuacjach i anturażu (jak to w snach), jednak nie były to koszmary nocne. W dniu ślubu o dziwo obyło się również bez żadnych tabletek na uspokojenie, ale tylko i wyłącznie dlatego, że wszystkie decyzje podejmowałam sama.
Foto: Adam Trzcionka