Fotografia ślubna to niezwykle wdzięczna branża, niemniej wymagająca nie tylko znajomości najnowszych trendów, idealnie dobranego światła, ogromnego wyczucia smaku, ale również umiejętności uchwycenia w ruchu niezapomnianych chwil. Istotna jest także umiejętność dostosowania do zmieniających się w trakcie sesji warunków atmosferycznych jak i dynamiki samego wydarzenia. A co, gdy sam fotograf staje po drugiej stronie obiektywu?
Mieliśmy ogromną przyjemność porozmawiać z fotografką Magdą Skierską, która w tym pięknym dniu nie tylko postawiła na akcesoria ślubne Decolove, ale także podzieliła się z nami swoimi doświadczeniami świeżo upieczonej panny młodej.
D: Trzy słowa, które najlepiej określają Cię jako Pannę Młodą ...
M: Introwertyk, który tego jednego dnia zapomniał być introwertykiem. Do tego zwiewna i szczęśliwa do granic.
D: W jakim stylu utrzymana była Twoja ślubna ceremonia i przyjęcie weselne?
M: Do tej pory nie potrafię tego określić, to trochę jak mix boho, slow wedding i dużej wolności wewnątrz.
D: Którą ozdobę Decolove wybrałaś do swojej ślubnej stylizacji i dlaczego?
M: Tu musicie mi pomóc z nazwą, nie pamiętam! Stała się ona moją wiecznie żywą alternatywą dla dużych, słowiańskich wianków.
Dopisek redakcji: ozdoba wykonywana była na indywidualne zamówienie i wzorowana na opasce Phoebe, bohaterki serialu Przyjaciele.
D: Najpiękniejsze ślubne wspomnienie ...
M: Początek wesela, gdy goście zasiedli do stołów, a ja zamiast zająć się zjedzeniem czegoś (w końcu) patrzyłam z środka sali i nie wierzyłam, że oni wszyscy tutaj są i to się teraz dzieje. Drugim momentem był pierwszy taniec - był sierpień, na zewnątrz zrobiło się ciemno od granatowych burzowych chmur, a ogromny deszcz i spokojna muzyka stworzyły 2 minutowe magiczne uniesienie
D: Najważniejsza rada dla Przyszłych Panien Młodych ...
M: Jeśli otoczycie się w tym dniu ludźmi, których kochacie, wspomnienie o nim będzie grzało Wasze serca do końca życia.
Sesja wykonana przez Pieczko&Pietras.